Hejho! Tu Magda, ta z Dzikości
autorka bloga dzikoscwsercu.pl, właścicielka sklepu sklep.dzikoscwsercu.pl, współautorka poradnika „Wyszczekane Podróże”, a przede wszystkim opiekunka Fibi, Krakersa i Kefira.
Zwykłam mawiać, że „pokazuję pieskom świat”. Od 2015 roku, z psami u boku pokonałam łącznie ponad 2 tysiące kilometrów pieszo i rowerem oraz ponad 40 tysięcy kilometrów przeróżnymi środkami transportu.
Kiedy Ty to czytasz, my prawdopodobnie jesteśmy w górach. Wędrujemy z plecakiem, w którym nosimy cały swój dobytek – naszą kuchnię, garderobę i przedpokój w jednym. A może walczymy z wiatrem podczas rowerowo-przyczepkowego tripa albo śpimy w vanie, w akompaniamencie porykiwań jeleni?
Zanim wrócimy, rozgość się tu, na naszym blogu.
Tworzę to miejsce dla osób takich jak my. Podróżujących blisko lub daleko. Z dwoma psami lub żadnym. Z wieloletnim doświadczeniem lub dylematami pierwszej podróży. Śpiącym pod gołym niebem lub kompletującym sprzęt na pierwszy nocleg w lesie. Łączy nas jedno – węszymy przygodę za każdym rogiem.
Psy są nieodłączną częścią tej przygody. To dzięki nim zaczęłam podróżować i one nadają rytm moim podróżom.
Wybrane podróże
- łącznie ponad 2000 kilometrów po wszystkich pasmach Sudetów
- wędrówka 100km z Adrspachu do Szczytnej (przez Broumovske Steny, Góry Stołowe)
- wędrówka 100km z Witkowa Śląskiego do Janowic Wielkich (przez Góry Kamienne, Karkonosze, Góry Kaczawskie)
- wędrówka 70km – moja pierwsza wędrówka solo z psami (przez Góry Bystrzyckie, Góry Orlickie, Góry Stołowe)
- w trakcie: zdobywamy Koronę Gór Polski z psami
- R10 Velo Baltica, czyli 560km wzdłuż Bałtyku rowerem z przyczepką
Czym jest DZIKOŚĆ W SERCU?
To uczucie, które mówi Ci „pojechał_bym gdzieś”.
To decyzja o pierwszym noclegu w namiocie, w aucie, wyjazdu do cioci, za granicę.
To świadoma uważność poświęcona chwili tu i teraz.
To umiejętność dostrzegania detali, które na co dzień pomijamy.
To odwaga do robienia rzeczy „o których zawsze marzył_m”.
W 2018 roku założyłam bloga dzikoscwsercu.pl, gdzie dzielę się doświadczeniem, wiedzą i pasją do wędrówek po górach i podróży z psami, udowadniając opiekunom psów, że przygody leżą w zasięgu ich rąk i łap.
Zobacz nasz Generator Dzikości – może podpowie Ci dokąd zaplanować kolejną podróż?
Opowiadam o noclegach pod namiotem, planowaniu podróży i sprzęcie, który warto zabrać. Pragnę ułatwić ludziom ten etap pomiędzy myślą „pojechał_bym gdzieś” a postawieniem pierwszego kroku na szlaku – etap, który ze względu na wątpliwości i wymówki, często przeciąga się w nieznośną nieskończoność.
Wierzę, że podróże z psem to wyjątkowa forma budowania relacji i więzi między opiekunem, a swoim podopiecznym. To nauka bycia razem w kontekście stale zmieniających się bodźców. Zupełnie inaczej niż na co dzień, gdy w ferworze obowiązków dnia roboczego, stresu w pracy i wiecznego niedoczasu, często żyjemy obok psa, a nie z nim. Podróż to skondensowana forma codzienności, nie do przewidzenia i zaplanowania w 100%, pełna bodźców i odkrywania swoich mocnych stron i słabości. Ucząca dystansu, odpuszczania i odkrywania alternatywnych ścieżek. Fascynująca, bo unikalna. Wasza, wyjątkowa.
Zależy mi na tym, by obudzić w ludziach ciekawość do świata, psów i samych siebie. Chcę sprawić, by wzięli wdech i zaczęli uważnie obserwować. By umieli zauważać, nazywać, doceniać i naprawiać. Nie chcę dawać gotowych rozwiązań.
A czym dla Ciebie jest DZIKOŚĆ W SERCU?
Kursy i certyfikaty
Unikalne doświadczenie z podróży łączę ze specjalistyczną wiedzą zdobytą na szkoleniach, kursach, seminariach i webinarach. Szukam wiedzy wszechstronnej, zbliżającej mnie do lepszego zrozumienia psów, ludzi i świata.
Wybrane wydarzenia, w których brałam dział:
- 3-dniowe praktyczne szkolenie „Długie Szlaki” z Łukaszem Superganem
- warsztaty z pierwszej pomocy z GOPR
- 3-dniowy praktyczny kurs poruszania się po via ferratach, używania sprzętu, planowania tras z uwzględnieniem własnych możliwości (dzięki temu kursowi poznałam gdzie jest granica szlaków pieszych, po których mogę poruszać się z psami)
- 3-miesięczny intensywny kurs Trener Motoryki Psów wiosna 2023 w URAZZONE, na którym pozyskałam wiedzę niezbędną do interpretacji wysiłku i regeneracji psów w kontekście podróży, wędrówek, zmiennych warunków atmosferycznych, a także ich specyfiki i predyspozycji; zakończony egzaminem
- półroczny kurs Zoopsycholog/behawiorysta – specjalizacja psy w PAZiA (w trakcie)
Magda
Lubię długie wędrówki po górach, zapach lasu o wschodzie, dreptanie po zroszonej trawie po całym dniu marszu z plecakiem. Lubię odkrywać to, co dla mnie nowe: miejsca, patenty, góry, regiony, jedzenie, ludzi… I chcę się tym dzielić z innymi!
Nie wystarczy mi pojechać i zobaczyć, chcę to przeżyć, być tam i doświadczyć tego ogromu góry, wyczerpania organizmu, dyskomfortu fizycznego czy odosobnienia. Właśnie dlatego, że odbieram te skrajności jako bardzo pozytywne! Czy to już wariactwo? :)
A psy?
Odkąd pierwszy raz zabrałam psy w góry, towarzyszą mi one już za każdym razem. Są nauczone jazdy w pociągach i autobusach (w klatce i poza), biwakowania, komend „sterujących” na szlaku, życia w dziczy i całodziennej fizycznej aktywności. Sprawdź jak przygotowuję je do wypraw.
Fibi (Ziemniaczek)
ur. 22.05.2009
Fibi jest najmniejszym i najstarszym członkiem naszej ekipy, a mimo to posiada doświadczenie równe mojemu. To z nią zaczęłam wyjeżdżać na różne krańce Polski, po raz pierwszy wybrałam się w góry, przeżywałam pierwsze zimowe przejścia oblodzonymi skałami masywu góry Praděd i to z nią zdobyłam swój pierwszy alpejski wierzchołek. To pies turystycznie wprawiony lepiej niż niejeden ludzki turysta! Kiedyś zastanawiałam się, czy da radę przejść 8km na spacerze ze znajomymi, a teraz śmiga 100km i to po górach! Zjechała ze mną tysiące kilometrów pociągiem i przeszła setki kilometrów. Najbardziej lubi podejścia. Wypłaszczenia ją nudzą i zawsze wlecze się gdzieś z tyłu. Podczas przystanków wdrapuje się na najwyższe punkty w okolicy dając wyraz duszy terriera – obserwatora. Mimo niewielkich rozmiarów doskonale sobie radzi na większości typów szlaków. Znika w pokrywie śnieżnej, bo ta często jest wyższa od niej. Idealnie wyłapuje moment dobranocki – kładzie się wtedy na śpiworze i biada temu kto spróbuje ją z niego zepchnąć. W nocy przychodzi często zakopać się razem z człowiekiem wewnątrz śpiwora. Jest bardzo kochanym i skutecznym grzejniczkiem. Sama źle znosi zimno, ale nie sposób się dziwić, skoro mając 30cm wzrostu szoruje brzuszkiem po śniegu i zachlapuje go błotkiem z kałuż!
Krakers
ur. 24.05.2017
Krakers od małego był wychowywany na górołaza. Dołączył do nas na przełomie lipca i sierpnia 2017 roku, a we wrześniu 2017 zdobył swój pierwszy szczyt – prawie półtoratysięcznik. Bez obaw, był wtedy bardzo mały i większość trasy pokonał wtedy w plecaku. Wciąż jest jeszcze młody i narwany, w przeciwieństwie do Fibi preferuje prowadzenie naszej ekipy, więc dobrze sprawdza się jako pies na czele. Dobrze znosi zimno, ale za to nie najlepiej bryka mu się w upały. Nie ma dla niego znaczenia czy idziemy pod górkę, z górki, czy po płaskim. Mimo swojego szaleństwa jest wychowany na outdoorowego dżentelmena i trzyma się szlaków nie zbaczając w krzaki. Często zaczepia napotkanych ludzi, ale w sytuacji odosobnienia potrafi w ciągu kilku godzin zdziczeć i obszczekać ludzkie sylwetki po całym dniu samotnego trekkingu. Zręcznie pokonuje wszelkie przeszkody i skacze na niesamowite odległości. Prawdopodobnie w genach ma domieszkę jakiejś tatrzańskiej kozicy. Doskonale wyczuwa moment biwaku i gdy tylko odpinamy namioty od plecaka znajduje sobie miejsce w którym usypia. Podobnie na postojach, potrafi bardzo szybko zwinąć się w kulkę i zasnąć, przy czym nie ma dla niego znaczenia gdzie będzie spał – na środku szlaku, chodnika, w wysokiej trawie czy wklejony w skalne zagłębienie. Mimo samczej natury często przychodzi się przytulić.
Kefir
ur. 20.04.2023
To najmłodszy członek ekipy Dzikości. Od samego początku wywrócił rytm naszego dnia do góry nogami. Ma mnóstwo energii, robi szybciej niż myśli, biega, skacze, robi fikołki. Pierwsze miesiące żyćka spędziliśmy na socjalizacji, budowaniu fundamentów i ustalaniu zasad wspólnego życia. Bardzo chętnie współpracuje zarówno na zabawki i jedzenie. Jest bardzo zadaniowy, świetnie znosi nawet szybkie podnoszenie trudności ćwiczeń, ale każde z nich trzeba przedstawić mu od łatwych do zrozumienia podstaw, w komfortowych warunkach – zanim się sfrustruje. Ma trudną relację z ludźmi, psami i poruszającymi się obiektami, ale z każdym treningiem i z upływem czasu, coraz lepiej sobie z nimi radzi. Dążymy do tego, by nie zaprzątało mu to głowy na co dzień i abyśmy wspólnie umieli kontrolować sytuację, ale niekoniecznie Kefir musi kochać wszystkich.