Mam do Gór Opawskich ogromny sentyment, bo to w nich zaczęłam swoje pierwsze wędrówki. Przysięgam, moja pierwsza świadoma górska wycieczka liczyła sobie szalone 3 kilometry z parkingu na Biskupią Kopę, czyli najwyższy szczyt Gór Opawskich. Są bardzo ładne, niezbyt wymagające kondycyjnie, a ponieważ leżą na samym skraju Sudetów, to zazwyczaj nie ma tam tłumów.
Czytaj dalej lub przejdź do listy wszystkich postów o Górach Opawskich.
W tym poście znajdziesz...
Co jest w Górach Opawskich?
Leżą w Sudetach, ale są tak daleko wysunięte na wschód, że bliżej z nich w Beskidy, niż w Karkonosze. Rozlewają się tuż na granicy polsko-czeskiej gdzieś pomiędzy Głuchołazami, a Prudnikiem.
Ich najwyższy szczyt to Příčný vrch (975m n.p.m.) położony po czeskiej stronie, zaliczany do Korony Sudetów. Najwyższą górą Gór Opawskich po polskiej stronie jest Biskupia Kopa (890m n.p.m.), która wchodzi na listę szczytów Korony Gór Polski i jest częstym celem wycieczek w te okolice. Oprócz tych dwóch masywów, bliżej miasteczka Głuchołaz jest jeszcze Przednia Kopa (495m n.p.m.) i jej nieco wyższa koleżanka, Średnia Kopa (543m n.p.m.). Przez polskie „kopy” (Biskupia, Średnia, Przednia) przechodzi Główny Szlak Sudecki, który swój początek ma w pobliskim Prudniku, a kończy się 440 kilometrów na zachód, w Świeradowie-Zdrój.
Polska część tych gór otulona jest Parkiem Krajobrazowym „Góry Opawskie”, na którego terenie znajduje się rezerwat „Cicha Dolina”. Nie prowadzi przez niego żaden szlak, więc nie musimy martwić się o zakaz wstępy z psem.
Góry Opawskie – historia
Pierwsze ślady istnienia człowieka w Górach Opawskich pochodzą sprzed 40 000 lat (gdzie warto wspomnieć, że do 2018 roku najstarszymi znalezionymi szczątkami człowieka na terenie Polski były takie sprzed maksymalnie 50 000 lat). Chwilę przed końcem wieków przed naszą erą przyszli tu Celtowie, którzy bardzo przyspieszyli rozwój cywilizacyjny rejonu Gór Opawskich. Prawdopodobnie to oni jako pierwsi zaczęli szukać tu złota, które na wiele kolejnych wieków zdominowało tutejszą gospodarkę. Później górnictwo ustąpiło tkactwu, a dopiero w XIX znaczenia nabrała turystyka. W latach 1930-1932 zbudowano na Złotym Potoku Kąpielisko Leśne, czyli zalew z plażą. Przyciągał on wiele turystów, a podobno co 10-tysięczny gość dostawał zegarek. Według niektórych źródeł uroczystość wręczania podarku w ciepłe lata zdarzała się… co tydzień.
Dziś region Gór Opawskich jest najpopularniejszym turystycznie zakątkiem województwa opolskiego. Gubiąc się na tutejszych szlakach możemy trafić na sztolnie, groty, jamy, urwiska i wąwozy, które są pozostałościami po wydobyciu różnych surowców – złota, srebra, łupka, a nawet uranu. Z niektórych jam śmierdzi siarką tak, że głowa boli, a z urwisk łatwo się zsunąć.
Góry Opawskie – łatwe szlaki, także z wózkiem!
Szlaki tutaj nie są zbyt strome, a jak już są, to są krótkie, tak w sam raz żeby rzucić paroma przekleństwami, zmęczyć się, ale dotrzeć na szczyt bez zawracania. Z tego względu bardzo polecam Góry Opawskie początkującym wędrowcom, którzy chcą zobaczyć jak to jest w górach, ale nie chcą władować się na minę.
Odnajdą się tu także osoby z wózkiem lub na wózku, bo wiele szlaków jest bajecznie szerokich. To drogi dojazdowe do schroniska. Wyżej prowadzą już tylko górskie podejścia.
Góry Opawskie (po polskiej stronie) – co warto zobaczyć?
Przede wszystkim warto się po prostu wczytać w mapy. Góry Opawskie oprócz sztolni kryją kilka kapliczek, ruin zamków, sporych lasów i innych tajemniczych miejsc, które obrosły legendami.
Biskupia Kopa
Najwyższy szczyt Gór Opawskich po polskiej stronie. Liczy sobie 890 metrów n.p.m., ale nie wybija się znacznie ponad okoliczne góry. Dojść na nią można co najmniej z sześciu stron, co sprawia że nawet wracając w Opawskie zawsze znajdzie się nowy szlak do przejścia. Najbardziej strome podejście wiedzie od południa (w szczególności czerwony szlak graniczny / GSS). Zdecydowanie łagodniejsze, choć dłuższe podejście, wiedzie od północy.
Wszystkie szlaki prowadzące na Biskupią Kopę opisałam w osobnym poście.
Grzebień
Fanom widoków polecam w szczególności szlak nazywany przez niektórych Grzebieniem. To czerwona nitka wijąca się po północnym zboczu Biskupiej Kopy. Przy dobrej widoczności ma się wrażenie, że stoi się na jedynej górze w promieniu setek kilometrów. Jest to też jedno z najłagodniejszych podejść na Biskupią Kopę. Nieopodal, przy odbijającym od Grzebienia żółtym szlaku, stoi schronisko górskie „pod Biskupią Kopą”.
Piekiełko
To mały kamieniołom powstały po wydobyciu łupka fyllitowego. Ciekawe miejsce na zdjęcia i poznanie kawałka historii regionu – uwaga żeby nie spaść.
Gwarkowa Perć z psem
To także dawny kamieniołom eksploatowany od 1820 do 1939 roku celem wydobycia łupka do budowy pobliskich domów. Mam do Gwarkowej Perci osobliwy stosunek, bo za pierwszym razem idąc „z góry” prawie spadłam kilkanaście metrów w dół, zupełnie za nic mając tabliczki „uwaga, przepaść”. No bo jak, jakaś przepaść w Górach Opawskich, tych niskich, fajnych Opawskich? Chwilę później głowiłam się jak tu zejść z psem 11-metrową metalową drabinką. Przez wiele miesięcy omijałam to miejsce szerokim łukiem, aż pewnego razu zeszłam z Gwarkowej Perci w ogóle nie zauważając drabinki. Okazało się, że na Gwarkową wejścia są dwa i mimo że jest stromo, to da się tamtędy przejść nawet z psem. Bardzo ułatwia to planowanie pętli po Górach Opawskich.
Srebrna Kopa
Moje ulubione miejsce w Górach Opawskich. Niepozorny szczyt, trochę niższy od Biskupiej Kopy. Srebrna Kopa niczym się nie wyróżnia i w zasadzie nawet nic na niej nie ma. Dosłownie, bo od kilku lat prowadzony jest tam wyręb drzew. Kiedyś podobno był tam las, teraz góra jest zupełnie łysa. Z grzbietu rozlega się panorama na całe, płaskie województwo opolskie i ten widok towarzyszy wędrówce przez całą Srebrną Kopę. Wielu jako punkt docelowy obiera sobie pobliską Biskupią, więc jest spora szansa, że widoki ze Srebrnej będziesz miał tylko dla siebie.
Uwaga – naprawdę nie ma się tu gdzie schować, co oznacza bite 2 kilometry wędrówki w szczerym słońcu, deszczu, śniegu czy wietrze. Jedynym ewentualnym schronieniem jest zbudowany z łupka malutki schron na 2, max 3 osoby. Osłania od wiatru, daje trochę cienia, ale to prowizoryczne schronienie, co do którego nigdy nie ma pewności, czy podczas naszej wizyty wciąż będzie stało.
Pamiętaj o dowodzie osobistym dla siebie i paszporcie dla psa. Wprawdzie nigdy nie spotkałam tu strażników, ale cały czas kręcimy się po granicy polsko-czeskiej. Niektóre szlaki wiodą po stronie sąsiadów.
O tych miejscach pisałam też w poście 15 niepopularnych zakamarków Sudetów. Tytuł mówi sam przez się!
Schronisko i miejsca odpoczynku
Na zboczu Biskupiej Kopy znajduje się Schronisko pod Biskupią Kopą. Można tam nie tylko zjeść, ale także nocować z psem (za opłatą 15-25zł „w zależności od wielkości psa”). Taki zamiar należy jednak zgłosić wcześniej telefonicznie. Z tarasu rozciąga się piękna panorama na opolskie niziny. Aktualne ceny i informacje znajdziecie na stronie schroniska.
A gdzie odpoczywać? Gdzie rozpalić ognisko ze znajomymi? W Górach Opawskich znajdziecie kilka małych, niepozornych wiatek. Prawdziwe miejsce do posiadówek znajduje się jednak w okolicy Pokrzywnej, przy kaplicy polowej. Znajdziecie tam kilka wiat z ławami oraz miejsce na ognisko. Miejscówka znajduje się nad potokiem. W okolicach Bożego Narodzenia stawia się tu żywą szopkę, to znaczy owce i może osiołka.
Jak dojechać? Gdzie parkować?
W Góry Opawskie dojedziesz pociągiem do Prudnika, ale stamtąd na Biskupią Kopę jest jakieś 20 kilometrów. Możesz podjechać busem na przykład do Pokrzywnej, choć nie jestem pewna czy pozwolą Ci wsiąść z psem. W Góry Opawskie najlepiej dojechać autem i zaparkować na jednym z licznych parkingów.
- Parkoviště býv. Petrovy Boudy – parking położony po czeskiej stronie przy zielonym szlaku. To stąd prowadzi najkrótszy szlak na Biskupią Kopę (zielony).
- Dziki parking nieopodal ośrodka Zimowit w pobliżu czerwonego szlaku (Główny Szlak Sudecki). Dokładna lokalizacja: N 50°16.71972′, E 17°25.98493′. Można stąd ruszyć na Gwarkową Perć, do Piekiełka, a także na Biskupią Kopę.
- Parking w Jarnółtówku, w dolinie Złotego Potoku, nieopodal kaplicy polowej i miejsca odpoczynku. Duży parking na „kilkadzieści” aut. Stąd można ruszyć na Biskupią Kopę (dość długa wycieczka) a także na Gwarkową Perć, do Piekiełka, na Srebrną Kopę…
- Parking przy Parku „Zaginione Miasto Rosenau” – leśny parking, który chyba należy do Parku (może być płatny / ograniczony tylko dla gości). Duży, pomieści kilkadziesiąt aut. Blisko stąd na Zamkową, przełęcz pod Zamkową, a dalej na Srebrną i Biskupią Kopę. Sam ośrodek Rosenau jest połączony ze słynnym Hotelem Gorzelanny Złoty Potok, na terenie którego znajduje się basen, park linowy i wiele innych atrakcji.
Według moich informacji wszystkie parkingi są bezpłatne.
Pogoda w Górach Opawskich – kiedy warto pojechać?
Góry te uchodzą za jedne z najcieplejszych polskich gór i niby mają dość łagodny klimat. Niby, bo śniegu potrafi napadać po kolana (zima 2017, obrazki powyżej, zwróć uwagę na słupek graniczny ;)). We znaki może dać się wiatr, ale głównie w wyższych partiach – na Biskupiej lub na Srebrnej Kopie. Od kilku lat zimy tu są dość łagodne, czemu dowodzi też fakt, że stok narciarski i kolejka linowa położona na pobliskiej, czeskiej górze Pricny Vrch jest od czterech lat zamknięty ze względu na brak warunków zimowych.
Najładniej w Opawskich jest jesienią, góry mienią się wtedy wszystkimi kolorami żółci, pomarańczy i czerwieni, co zresztą widać na niektórych zdjęciach. Naprawdę niewiele obróbki mi było trzeba… :)
Wybierasz się?
Jeśli jedziesz w Góry Opawskie koniecznie daj znać – skroimy jakąś fajną trasę na miarę Twoich możliwości!
Jeszcze Chrobrego zwanego górą Parkową bym dodała. Z Głuchołaz to spacer na 2godz max w obie strony, ale po wyrębie jest ładny widok i urokliwy kościółek na szczycie. W mojej opinii ten pagórek lepiej się prezentuje 'od drugiej strony’ i warto się tam zwyczajnie powłuczyć, bo spokojnie, ludzi prawie wcale i drogi szerokie że spokojnie z wózkiem da radę.
Ooo, tam też fajnie jest, potwierdzam! :D
Polecam Pricny Vrch bo jest mało uczęszczany ( Kopa w weekendy jest mega oblegana). Jest duzy parking kolo stoku narciarskiego Ski Areal Pricna kawalek za Zlotymi Horami. Parking w Ziewowicie jest platny w kasie hotelu ale chyba mało kto tam placi ;p Jest jeszcze jeden szlak na Kope z centrum Zlatych Hor zielonym szlakiem ( tez dość rzadko używany) przecina dwa razy dorge ale da się w godzine dojść do wiezy tamtędy :)
Ale fajne było na początku, jak odpowiedziałaś tą historyjkę o starszej powieszonej pabi, a potem mówiłaś o historii Gór Opawskich! Przez kolejne pół wpisu mniej uważałam, żeby zapamiętać, aby Ci to powiedzieć i może wpleść do newslettera? :) Swoją drogą twoje listy są meeega i ten opis wędrówki też na plus!
Hej. Czy wiesz może ile mogę dostać mandatu za brak paszportu dla psa?
Czytałam u ciebie że trzeba mieć , nigdy nie wyrabiałam, ale mam książeczka zdrowia psa.
Hej, zdaje się, że za brak paszportu nie ma mandatu, tylko podejmuje się kroki takie jak zawrócenie opiekuna ze zwierzęciem albo poddanie psa kwarantannie na czas dopełnienia zdrowotnych formalności, na koszt właściciela. To jak z ludzkim dowodem – jeśli pojedziesz do obcego kraju i ktoś spróbuje Cię wylegitymować, to za brak dowodu osobistego nie wlepiają Ci mandatu i puszczają wolno, tylko zatrzymują do wyjaśnienia sprawy, potwierdzenia tożsamości w inny sposób, itd. Książeczka zdrowia psa nie jest dokumentem formalnym, nie da się na jej podstawie potwierdzić „tożsamości” tego konkretnego psa i przypisać do niego badań wpisanych w tę konkretną książeczkę. Mogłabyś okazać dowolną inną książeczkę dla dowolnego innego psa. Natomiast paszport psa jest dokumentem formalnym, uznawanym przez inne kraje i jest niezbędny do przemieszczania się przez granicę z psem. Psa z paszportem „łączy” czip, na podstawie którego można potwierdzić, że ten konkretny dokument z tym wbitym numerem czipa, jest tożsamy z numerem czipa „zeskanowanym” z tego konkretnego psa. I dzieki temu dopiero można potwierdzić, czy pies na pewno był szczepiony, kiedy, na co, czy zachowana została należyta ciągłość badań itd. :)