Zdarza się, że na rynku nie ma produktu, który spełniałby nasze potrzeby, ale mamy możliwości, by stworzyć go samemu. Tak było z naszymi smyczami trekkingowymi. Uszyłam je sama, chcąc mieć pewność co do zastosowanych rozwiązań i długości dopasowanej co do centymetra. A dziś proszę, oto instrukcja jak uszyć smycz amortyzowaną w zaciszu własnego domu!
W tym poście znajdziesz...
Potrzebne materiały
- taśma rurowa – baza smyczy. Wybierz ulubiony kolor i odpowiednią szerokość (u nas 2cm). Pod ten wymiar będzie dopasowywana reszta elementów;
- linka gumowa (gumosznurek) – baza amortyzatora. Odradzam kupowanie jednego grubego gumosznurka. Lepiej zbudować amortyzator na kilku cieńszych – będzie lepiej pracował i będzie wytrzymalszy. Zwróć uwagę, że te kilka wiązek ułożonych obok siebie musi się zmieścić w taśmie rurowej na szerokość;
- kawałek trwałego materiału – to spoiwo dla końcówek amortyzatora, dzięki któremu łatwiej będzie je zaszyć w taśmie, zapobiec przesuwaniu oraz dodatkowo wzmocnić szwy taśma-guma;
- karabińczyk – szerokości takiej jak taśma rurowa i rozmiarem dopasowana do wielkości psa;
- opcjonalnie: półkółko metalowe zgrzewane (d-ring) – drobiazg do wszycia tak, by smycz można było przepiąć wokół np. swojej klatki piersiowej;
- nici i igła lub maszyna do szycia – polecam nici tytanowe, są mocne, wytrzymałe, śliskie (łatwo przechodzą przez materiał);
- zapalniczka (normalnie powinno się używać noża termicznego)
- nożyczki
- opcjonalnie: klips do papieru – przydaje się do chwytania materiału, gdy chcemy go na chwilę odłożyć i dać odpocząć rękom
Wszystkie te materiały najlepiej kupić w Internecie. Wystarczy znaleźć sklep, który będzie posiadał jak najwięcej potrzebnych elementów. A być może gdzieś da się kupić wszystkie z nich? Dzięki temu zapłacisz mniej za przesyłkę i wytworzysz mniej śmieci!
Jak dobrać odpowiednie długości materiałów?
Szycie smyczy amortyzowanej może rodzić nielada kłopot, bo zmienia ona swoją długość w zależności od naciągnięcia gumy. Trzeba więc dobrze przekalkulować proporcje taśmy do gumy i gumy do taśmy. Jeśli taśmy będzie zbyt dużo, guma będzie naciągać się podczas szarpnięć do granic swoich możliwości. W pewnym momencie może nie wytrzymać tej presji i pęknąć. Z kolei jeśli taśmy będzie zbyt mało lub będzie zbyt luźno pomarszczona, to szarpnięcia będą sztywno kończyć się wraz z wyprostowaniem się taśmy.
Trudno prawidłowo na oko określić potrzebną długość materiałów. Wszystko opiera się na zależności pomiędzy ilością wiązek amortyzatora, tego jak mocna jest guma lub jak długi jest amortyzator.
Dłuższy amortyzator to mniej kontroli nad psem – często łapiemy smycz przy rączce i ciągnąc za amortyzator wcale nie przyciągamy psa do siebie. Z drugiej strony, to lepsza amortyzacja pociągnięć. Krótszy amortyzator to na odwrót – lepsza kontrola nad psem, ale słabsza amortyzacja. Mocniejsza guma lub więcej wiązek cieńszego gumosznurka wymaga silniejszych pociągnięć. Słabe pociągnięcia będą szarpane, a nie amortyzowane. I tak dalej…
Nie ma uniwersalnej reguły – jest tylko odpowiednie dopasowanie pod potrzeby. Jak zawsze! :)
Przemyśl też długość samej smyczy, która podczas wędrówek jest bardzo ważnym aspektem często determinującym komfort marszu.
Skomplikowane? W przemyśleniach pomoże Ci research:
- jakiej smyczy potrzebujesz? jaką długość powinna mieć nienapięta smycz? jaką maksymalną długość może mieć napięta smycz?
- jaka smycz, z której dotychczas korzystał*ś jest Twoją ulubioną, jeśli chodzi o długość? z którą wędruje Ci się najlepiej? albo wręcz przeciwnie – co Ci przeszkadzało w dotychczasowych?
- jakiej długości amortyzatory i smycze są w Internecie?
Jeśli masz wątpliwości, kup dodatkowy metr. To nie są drogie materiały (do 5zł za 1m), a może pozostałości przydadzą Ci się do doszycia rączki w jakichś szelkach lub pokrowca do namiotu.
Moja smycz – dopasowanie i proces myślowy
Opowiem Ci kilka słów o smyczy, której zdjęcia i wykonanie widzisz poniżej. Moja smycz musiała być dopasowana na długość tak, bym nie deptała jej podczas marszu i aby umożliwiała psom wędrówkę w jednej kolumnie wąskimi ścieżkami.
Smycze dla Krakersa i Fibi są różnej długości. Krakers ma smycz trochę dłuższą, by sięgała dalej. Smycz Fibi jest takiej długości, że w sam raz nie depczę jej, gdy Fibi „chowa się” za Krakersem idąc wąską ścieżką. I jednocześnie na tyle długa, bym mogła zrobić swobodny krok nie depcząc psa.
Ponadto, mój amortyzator ma za zadanie redukować lekkie szarpnięcia i nieefektywne ruchy, np. falstart przy przeskakiwaniu zwalonego drzewa albo zeskakiwania ze skałki. Dzięki temu psy nie mają twardego lądowania, a i mnie takie szarpnięcie nie ścina z nóg. Nasze amortyzatory nazwałabym bardzo przeciętnymi jeśli chodzi o ich „moc”. Nie chodzą lekko, ale też nie wymagają mocnego szarpnięcia by zadziałać. Są zrobione z trzech wiązek gumosznurka, bo cztery wiązki to już było za dużo. Amortyzator chodził zbyt wtedy opornie jak na psy wagi 8 i 13kg. Poprzednie smycze miały pojedynczy, gruby gumosznurek, ale stawiał zbyt duży opór i szarpnięcia moich psów i tak było „sztywno” czuć.
Wymiary moich smyczy
W efekcie nienaciągnięta smycz Krakersa ma (bez karabińczyka, ten ma +6cm) 140cm długości. W tym: rączka 11cm, część z półkółkiem (od ściegu do ściegu) 2cm, amortyzator (długość gumosznurka) 22cm, reszta 102cm. Po naciągnięciu amortyzator rozciąga się do 37 cm. Całość powstała z taśmy o długości ok 175cm.
Analogicznie, nienaciągnięta smycz Fibi ma (bez karabińczyka, ten ma +6cm) 133cm długości. W tym: rączka 11cm, część z półkółkiem (od ściegu do ściegu) 2cm, amortyzator (długość gumosznurka) 22cm, reszta 97cm. Po naciągnięciu amortyzator rozciąga się do 35cm. Całość powstała z taśmy o długości 170cm.
Smycze były robione na oko, na bazie starych smyczy. Nie odliczałam nic co do centymetra – one mają być dobre na długość w praktyce, a nie na linijce. :) Podkreśliłam różnice między nimi. Smycz Fibi jest najwyraźniej mocniej pomarszczona. Jest też na pewno krótsza w części „zwykłej taśmy”.
Czy da się szyć bez maszyny?
Tak! Taką smycz da się uszyć bez maszyny do szycia, używając nici, igły i własnych rąk. Co więcej, osobiście nie umiem tak dopasować grubości igły i gęstości ściegu, by nitka się nie „fafluniła” pod spodem. Wszystko jest wtedy do sprucia. Dałam sobie spokój i część przeszyć celowo zrobiłam ręcznie.
Naturalnie nie mamy cierpliwości do tkania tak gęstego i stabilnego ściegu jak maszyna, dlatego ręcznie zszyta smycz może być mniej trwała. Jeśli jednak chcesz zwiększyć jej wytrzymałość, wspomóż swój ścieg mocną nicią, np. tytanową.
Jak uszyć smycz z amortyzatorem krok po kroku
DOBRA, TERAZ TA PROSTSZA CZĘŚĆ :D
1. Przygotuj wszystkie materiały
Nożyczkami potnij taśmy i gumosznurki na preferowane długości, a następnie zapalniczką rozgrzej i zalep ich końce. Dzięki temu materiały nie będą się pruć. Jedną z końcówek taśmy zalep mniej szczelnie, tak tylko by nie popruła się podczas szycia – wejście do środka będzie Ci potrzebne w punkcie 4.
Uwaga – gorące! Nie musisz zasklepiać końcówek palcami – możesz to zrobić przyciskając je np. do blatu. Normalnie to byśmy sobie to przecięli jakimś nożem termicznym, ale jak się nie ma co się lubi, to się grzeje końcówki zapalniczką.
2. Zszyj gumową wkładkę – amortyzator
Złóż wiązki gumosznurka płasko obok siebie i owiń jeden z końców kawałkiem materiału. Dbając o to, by wiązki leżały płasko obok siebie, przyszyj materiał do kompletu wiązek. To samo zrób z drugim końcem gumosznurków.
Taki zabieg „scementuje” wiązki gumosznurka, które od teraz nie będą się przesuwać względem siebie, będą wytrzymalsze i będzie je dużo prościej przyszyć do taśmy rurowej.
3. Przyszyj karabińczyk
Zaczynamy szyć elementy, które będą widoczne od zewnątrz, więc na rozgrzewkę zszyjmy karabińczyk. To banał – weź jeden z końców taśmy. Przełóż go przez oczko karabińczyka i wysuń tak daleko, by końcówkę można było łatwo i stabilnie przyszyć do reszty taśmy.
Ten element znosi wiele szarpnięć. Będzie stabilniejszy, jeśli końcówkę wysuniesz na ok. Xcm i przyszyjesz do taśmy wzorem „iksa w okienku” lub „iksa z podłogą i daszkiem”. Takie przeszycie zapewni smyczy wielokierunkową, opartą na wielu punktach stycznych wytrzymałość na szarpnięcia. Jest często stosowany nie tylko w psich akcesoriach, ale też wszędzie tam, gdzie potrzeba dodatkowego wzmocnienia (np. w plecakach, sprzęcie wojskowym itd).
4. Wpełznij amortyzatorem w taśmę
Weź drugi koniec smyczy i wsadź tam uszyty wcześniej amortyzator. Przeciągnij go 20-30 centymetrów od końcówki taśmy i zostaw go tam na chwilę odpoczynku. Na koniec zalep tę końcówkę zapalniczką, nadrabiając półśrodki z punktu 1. Już nie będziemy potrzebowali dostać się do środka.
5. Skonstruuj rączkę
Uwaga, zaczynają się schody! Wyznacz odpowiednią ilość taśmy na pętlę rączki. Być może chcesz tylko małą pętelkę, by przyczepiać smycz do pasa, a być może chcesz pełnoprawną rączkę, przez którą z łatwością można przełożyć dłoń. Zostawiam to Tobie!
Do materiału przeznaczonego na pętlę rączki dolicz jeszcze kilka centymetrów na zszycie taśmy z amortyzatorem (długość taka jak długość końcówki samego amortyzatora, do którego przyszywał*ś materiał) oraz półkółko (pojedynczy ścieg + grubość półkółka + ponownie pojedyczny ścieg). U nas ten fragment (ta dodatkowa końcówka na przeszycia bajerów) jest długi na Xcm.
Niech nikogo nie kusi wyliczać tego na milimetry! Na oko, pyk – rączka tak żeby dłoń weszła plus parę centymetrów na końcówkę amorka i półkółko – i będzie gites.
No i teraz tak, składamy końcówkę taśmy jak do rączki i szyjemy po kolei zaczynając jakby od środka:
- Pojedynczy ścieg zamykający pętlę rączki
- Wsadzamy półkółko
- Pojedynczy ścieg zamykający półkółko
Jeśli nie chcesz półkółka, zamień pkt 1 na „przeszyj iksem w okienku”, a resztę zignoruj. :)
Niezależnie od wariantu, zostaje nam jeszcze dzyndzel na końcu…
6. Przyszyj amortyzator
Ostatni etap to wszywanie amortyzatora. I to jest ten etap, gdy zostawiam maszynę i sięgam po tradycyjną igłę z nitką, bo moja maszyna nie radzi sobie z przeszyciem gumy (a raczej – ja nie umiem jej ustawić tak, by sobie radziła).
Żeby przyszyć amortyzator musisz najpierw dosunąć go maksymalnie do rączki, a potem przyszyć go właśnie tam tuż przy rączce. Szyj, jakby nie było jutra! Zadbaj o to, by wszystkie elementy zszyć ze sobą ciasno i stabilnie: dzyndzel od taśmy rurowej, samą taśmę, no i gumę! Nie bój się przeszyć przez środek gumosznurków – to tylko dodatkowo ustabilizuje całą konstrukcję.
Na tym etapie na pewno wyczujesz jak pomocny jest ten dodatkowy materiał doszyty do amortyzatora. To dzięki niemu możesz robić przeszycia wte i we wte nie celując konkretnie w małe gumosznurki!
Gdy jedna końcówka jest już doszyta, pora zmarszczyć taśmę. To upierdliwy, ale satysfakcjonujący etap. Chwyć taśmę w dłonie i marszcz ją przesuwając np. od prawej do lewej. Jeśli zachowasz równe odstępy, taśma zmarszczy się w regularny, powtarzalny sposób i będzie ładniejsza.
Co kilkanaście pomarszczeń próbuj ścisnąć pomarszczoną część jeszcze ciaśniej oraz sprawdzaj jak rozciąga się amortyzator. Zastanów się jednak jak gęsto pomarszczonej taśmy potrzebujesz? Pamiętaj, że taśma musi w pewnym momencie rozprostowując się do 100% zablokować rozciąganie się gumy ponad jej możliwości. Dzięki temu gumosznurki nie pękną podczas pociągnięcia.
Kontynuuj dopóki nie wyczujesz pod palcami, że zbliżasz się do końca amortyzatora. Jeśli po drodze zmęczą Ci się palce (a mogą!), zepnij to miejsce klipsem i daj odpocząć dłoniom.
Na koniec przyszyj amortyzator do taśmy zupełnie tak, jak na drugim jego końcu.
Voila!
Super instrukcja:) dzięki